Produkty sojowe budzą
wiele kontrowersji. Wynika to zarówno z ich silnych właściwości
alergizujących, jak i faktu, iż soja bardzo często jest poddawana
genetycznym modyfikacjom. Można by uznać, że jeśli nie jesteśmy
na nią uczuleni, a jej przetwory kupujemy w sklepach ekologicznych,
to wszystko jest w porządku. Tymczasem należy rozpatrzyć jeszcze
jeden aspekt.
3-monochloropropan-1,2-diol,
należący do chloropropanoli, występuje głównie w sosach sojowych
i hydrolizatach białek roślinnych. Pasztety z ciecierzycy,
soczewicy itp. to nic innego jak zhydrolizowane białka roślinne.
Proces hydrolizy można przeprowadzić w dwojaki sposób. Można w
tym celu wykorzystać kwas chlorowodorowy, który reaguje z
triglicerydami (tłuszczami) roślinnymi z wytworzeniem
3-monochloropropan-1,2-diolu. Przeprowadzając ten proces przy silnie
kwaśnym odczynie i w wysokiej temperaturze, można zaoszczędzić na
czasie i energii. Wprawdzie hydrolizę można przeprowadzić z
wykorzystaniem enzymów i tym samym uniknąć powstawania
3-monochloropropan-1,2-diolu, ale jest to niewątpliwie
kosztowniejsze rozwiązanie. Swoją drogą chciałabym, żeby
producent był zobligowany do zamieszczania informacji, w jaki
sposób przeprowadzić ową hydrolizę. Dzięki temu mogłabym unikać
żywności zawierającej 3-monochloropropan-1,2-diol.
Warto nadmienić, iż
zaobserwowano, że niewielkie ilości tego rakotwórczego związku
mogą przemieszczać się z materiałów opakowaniowych do żywności
i napojów. Co ciekawe, związek ten może znajdować się również
w wodzie płynącej w naszych kranach. Wynika to z faktu, że
3-monochloropropan-1,2-diol występuje w żywicach
epichlorohydrynowych, które stosuje się przy wytwarzaniu
„papierowych” torebek do herbaty i we wkładkach chłonących
wodę w wyrobach mięsnych. Te same żywice wykorzystuje się przy
oczyszczaniu wody. Pełnią one role koagulatorów i flokulantów.
Nie tylko wegetarianie są
narażeni na ten związek, ale również mięsożercy, ponieważ
występuje on w niektórych rodzajach kiełbas, zwłaszcza w
surowych, dojrzewających typu salami. Ten związek może migrować
do owych wyrobów z osłonek, ale także powstawać w reakcji soli
kuchennej z tłuszczem obecnym w mięsie. Obecność
3-monochloropropan-1,2-diolu stwierdzono również w mące, skrobi,
zbożach, pieczywie i serze.
Przeprowadzono badania, w
których wykazano, że 3-monochloropropan-1,2-diol pokonuje barierę
krew-mózg. Organizm częściowo radzi sobie z nim, ponieważ pewna
jego ilość ulega reakcji z glutationem. W badaniach
przeprowadzonych na szczurach związek ten przyczynił się do
zwiększenia nowotworu nerek u samców i samic oraz jąder i gruczołu
sutkowego u samców. Jednak zaobserwowany efekt przypisano
zaburzeniom hormonalnym. Jestem bardzo ciekawa, kto sfinansował te
badania, ponieważ to mogłoby dostarczyć informacji nt.
wiarygodności. Jednakże Komitet Ekspertów FAO/WHO uznał ten
związek za kancerogenny i ustalił dzienną dawkę tolerowanego
spożycia. Regulacje Unii Europejskiej stanowią, iż zawartość
3-monochloropropan-1,2-diolu nie może przekraczać 0,2 mg na 1 kg
produktu, dla którego zawartość suchej masy wynosi 40%.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz