Nie jest tajemnicą, że
ludzie chętniej sięgają po tę żywność, która lepiej wygląda.
Producenci zauważyli, że kolorowa żywność lepiej się sprzedaje.
Wszystkie barwniki dodawane do żywności muszą przejść stosowne
badania, zanim zostaną dopuszczone do użytku. Mimo to czasami
wprowadza się do obrotu substancje budzące sporo wątpliwości.
Jedną z nich jest tartrazyna.
Tartrazyna to cytrynowy
barwnik azowy. Jest ona produkowana jako dodatek do żywności.
Amerykańska agencja FDA dopuściła ją do użytku, aczkolwiek
niektóre kraje zabroniły stosowania tego barwnika jako dodatku do
żywności. Jeśli tartrazyna zostanie rozpuszczona w kwasie borowym,
to będzie ona wykazywała właściwości fosforescencyjne.
Dlaczego tartrazyna budzi
takie kontrowersje? Wszak badania nie wykazały właściwości
kancerogennych. Niestety, okazało się, iż ten barwnik azowy
uwalnia histaminę, która przyczynia się do powstawania reakcji
zapalnej. Histamina jest szczególnie niebezpieczna dla osób
cierpiących na astmę. Może u nich powodować napady duszności.
Produktów z tartrazyną powinny unikać kobiety w ciąży, ponieważ
wywołuje ona skurcze macicy, które mogą doprowadzić do
poronienia. W przypadku osób nietolerujących salicylanów
(aspiryny), tartrazyna nasila reakcję alergiczną. Jeśli dzieci
będą konsumować produkty barwione tartrazyną i konserwowane
benzoesanami, mogą wykazywać zachowanie charakterystyczne dla osób
cierpiących na ADHD. Ponadto omawiany barwnik może przyczyniać się
do stanów depresyjnych.
Tartrazyna kryje się pod
E102. Możemy ją znaleźć w produktach w proszuku, zupach, polewach
do deserów, kukurydzy konserwowej, krakersach serowych, likierach
owocowych, marcepanie.
Wskaźnik ADI
(dopuszczalne dzienne dostarczenie) wynosi 7,5 mg na kilogram masy
ciała. Zatem osoba ważąca 50 kg, dziennie może spożyć 375 mg
tartrazyny.
Coś mi się obiło o uszy, ale nie wiedziałam że jest tak szkodliwa.
OdpowiedzUsuńW przypadku dorosłych tartrazyna jest groźna wtedy, gdy planujemy lub jesteśmy w ciąży.
UsuńZawsze jak widze E z numerkiem to zapala mi się czerwone światełko. Szkoda, że są w prawie kazdym produkcie spożywczym...
OdpowiedzUsuńNie wszystkie E są niebezpieczne, pod niektórymi kryje się sól, mączka chleba świętojańskiego i kwas cytrynowy;)
UsuńNo to dobrze wiedzieć. Tak bardzo w produktach spożywczych nie siedzę, jednak na edukacji zdrowotnej na studiach przekazywali mi, żeby ich unikać. :)
UsuńNiestety, nie znamy wszystkich skrótów E i łatwo się w ten sposób nadziać na jakiś nieciekawy składnik. Aczkolwiek nie każde E jest złe. Sól, cukier, mączka chleba świętojańskiego, guma guar nie są szkodliwe dla zdrowia, a też są "kodowane";)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że w kukurydzy Bonduelle jej nie ma , a przynajmniej nic nie piszą o tym na puszce
OdpowiedzUsuńNie ma nic ma puszce kukurydzy pomijając temat że niemal każda kukurydza w puszce jest modyfikowana genetycznie...
OdpowiedzUsuń